Polski podróżnik, fotograf, dziennikarz. Uznawany za pioniera współczesnego reportażu.
W latach 1931-1936 samotnie przemierzył Afrykę z północy na południe i z południa na północ.
Podróżował rowerem, pieszo, czółnem, konno i na wielbłądzie. Ze swojej wyprawy wysyłał do Polski artykuły, które publikowanie były w ówczesnej prasie.
Wiadomości
Listy z Afryki do żony. Kochana Maryś!
„Kochana Maryś! Listy z Afryki” - tak brzmi tytuł długo wyczekiwanej książki z listami Kazimierza Nowaka do żony Marii. Wydawca zdecydował się opublikować wszystkie listy, a zważywszy na ich liczbę (1242) publikacja będzie liczyć łącznie aż cztery tomy. Z całą...
Kochana Maryś!
Długo wyczekiwana książka z listami Kazimierza Nowaka do żony wkrótce w sprzedaży, ale już można ją nabyć w przedsprzedaży w księgarni Wydawnictwa Sorus. Książka zawiera komplet nigdy wcześniej niepublikowanych listów napisanych w okresie od 4 listopada 1931 do 13...
Świetlica im. Kazimierza Nowaka w Boruszynie
Jeszcze niedawno pisaliśmy o nadaniu imienia K. Nowaka świetlicy wiejskiej w Wagowie, a tymczasem Boruszyn nie zamierza być gorszy! – Wszystko układa się zgodnie z historyczną chronologią wydarzeń, bowiem rodzina Nowaków po przeprowadzce z Poznania w 1924 roku...
trwała afrykańska podróż Nowaka
liczyła trasa Nowaka przez Afrykę
Podróżnik w towarzystwie wielkiego czarownika
Przeprawa przez rzekę Oranje
Krajobraz kraju Owambo
W Angoli, 1935
Ze sfinksem w Memfis
Podczas wspinaczki na masyw Ruwenzori
Patrol afrykańskiej policji
Pożegnanie z misjonarzami w Baudouinville, 1933
Wyczyn Kazimierza Nowaka zasługuje na to, by jego nazwisko znalazło się w słownikach i encyklopediach, by było wymieniane obok takich nazwisk jak Stanley i Livingstone. Kazimierz Nowak był człowiekiem o ogromnej wyobraźni i odwadze, człowiekiem nieustraszonym. Pokazał, że jeden biały człowiek, zupełnie bezbronny, nieposiadający żadnego uzbrojenia, a jedynie wiarę w drugiego człowieka, może przebyć samotnie wielki kontynent, i to w czasach gdy Europa zaczynała dopiero odkrywać Trzeci Świat i jego mieszkańców.
