„Henryk Sybilski, absolwent Szkoły Podstawowej nr 26 na ul. Berwińskiego na Łazarzu miał okazję osobiście poznać Kazimierza Nowaka. W 1937 roku wraz z kolegami zorganizowali w swej szkole spotkanie z podróżnikiem” – donosi Gazeta Wyborcza.
– Byłem wtedy w ostatniej klasie. Działaliśmy z kolegami z Lidze Morskiej i Kolonialnej. Usłyszeliśmy, że w pobliżu mieszka podróżnik, Kazimierz Nowak, udaliśmy się więc do jego mieszkania na ulicy Lodowej. Gdy otworzył nam drzwi, spytaliśmy, czy mógłby zaprzentować w naszej klasie slajdy z podróży do Afryki. Zgodził się. Pamiętam, że zbieraliśmy po 5 groszy na ten odczyt. Słuchaliśmy jego opowieści z otwartymi ustami. To było krótko przed jego śmiercią – wspomina pan Henryk.